Ogromnym naszym skarbem i oczkiem w głowie jest autentyczna kuźnia, mieszkamy bowiem w gospodarstwie gdzie od poczatku XX wieku urzędował tutejszy kowal. Miał on, jak na kowala przystało 12 dzieci a najmłodsza córka swego czasu sprzedała nam to siedlisko. Kuźnia jest idealnym miejscem do wieczornych popasów, można tu rozsiąść się wygodnie na ponad stuletnich kościelnych ławach, cudem ocalałych przed zniszczeniem. To tutaj stołujemy się w sezonie letnim najczęściej, to tutaj wieczorami odreagowuje się wrażenia pozbierane przez dzień, to tutaj rodzą się nasze przyjaźnie. Miejsce magiczne. Obok kuźni palenisko na ognisko i huśtawka zawieszona między starymi lipami, tutaj czas płynie inaczej a właściwie nie płynie - on tutaj koi.